MENU
Oman

Wahiba Sands

Mówią, że Wahiba Sands to najpiękniejsza część pustyni Sharqiya. Możliwe. Pewne jest za to, że te pomarańczowe wydmy to jedna z najpopularniejszych atrakcji Omanu i chyba najbardziej skomercjalizowana.

Wszystko miało być tak pięknie. Ja ogólnie uwielbiam pustynię piaszczystą. Przynajmniej wizualnie. Te nienaruszone, nieskalane żadnym śladem ludzkiej egzystencji piaskowe wydmy wyglądają tak spokojnie, dostojnie, majestatycznie. Natura sama tworzy coś niesamowitego. I jest to piękne póki człowiek tam nie wkroczy, i nie zepsuje.

No i właśnie tu następuje moje załamanie.

Wahiba Sands to chyba najbardziej rozjeżdżone i zaśmiecone wydmy jakie widziałam.

Wahiba Sands, Oman

Bidiyah, brama na Wahiba Sands

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Chcąc nie chcąc porównujemy do rzeczy i miejsc, których doświadczyliśmy już wcześniej.

Nie żebym widziała znowu tak dużo różnych wydm i pustyń — chociaż trochę już widziałam i porównując, Wahiba Sands może jest i wielka, ale dla przykładu mniejsze Erg Chebbi w Maroko jest dużo bardziej urodziwe, dzięki temu, że nie jest tak rozjeżdżone i zaśmiecone — po pustyni tam porusza się głównie wielbłądami, tu, na Wahiba Sands, głównie samochodami. Nie jechałam też w głąb Sharqiya Sands — ale tu argument o rozjeżdżeniu sam się nasuwa — skoro miałabym jechać w głąb, to automatycznie oznaczałoby to, że pustynia zostałaby rozjeżdżona pojazdem, którym miałabym tam dotrzeć.

Czemu, ja się pytam, te wszystkie omańskie pustynie są tak bardzo rozjeżdżone? Bo są. Naprawdę. Gdziekolwiek w Omanie — nie będzie tu kawałka wydmy, piasku i górki bez śladu opon. Strasznie mnie to mierzi i niszczy moją potrzebę wizualnego odczucia nieskalanej, nienaruszonej, nawet ludzką stopą, piaskowej wydmy.

*      *      *

Funkcjonują dwie nazwy. Pierwsza, bardziej popularna, Wahiba Sands, wywodzi się od nazwy plemienia o tej samej nazwie. Druga funkcjonująca nazwa to Sharqiya Sands, która pochodzi od nazwy regionu.

Pustynia, a właściwie wydmy Wahiba Sands mają około 180 km długości i rozciągają się na 80 km szerokości. Cały ich obszar zajmuje grubo ponad 12 tysięcy kilometrów kwadratowych! Kiedy spojrzy się na zdjęcia satelitarne obszaru, widać, że wydmy ułożyły się tutaj w lekko wygięte rynny.

JAK SIĘ DOSTAĆ NA WAHIBA SANDS?

Najsłynniejszym miasteczkiem, położonym na północy obszaru wydm, które uznaje się za bramę do pustyni jest Bidiyah oraz położone obok mniejsze Al Wasil oraz Hawiyah. Na wydmy można się dostać również przez kilka miejscowości z bardziej północno-wschodniej strony.

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Ogólnie Wahiba Sands ma to do siebie, dzięki swojej rynnowej budowie, że można je przejechać autem z północy na południe. Wymaga to jednak świetnej znajomości terenu oraz doświadczenia w jeździe po piasku.

Ogólnie jazda po tamtejszym piachu nie jest taka trudna jak się myśli. Nawet ja, z zerowymi umiejętnościami i doświadczeniem w takiej jeździe, byłam w stanie przejechać kilka kilometrów po tamtejszym terenie. Warto pamiętać o niższym ciśnieniu w oponach, obowiązkowe jest auto 4WD. Ci, którzy sami nie zdecydują się jechać bez problemu znajdą podwózkę.

GDZIE NOCOWAĆ I JAK ŻYĆ?

Jak już mówiłam — Wahiba Sands jest jedną z najpopularniejszych atrakcji Omanu, jak nie najpopularniejszą. Dlatego można przeżyć tu mały szok. Jak wszędzie w Omanie właściwie nie czuć minusów rozwiniętej turystyki, nigdzie nikt na nic nie naciąga, nic nie oczekuje, nie proponuje żadnych płatnych usług i nie za bardzo wie jak postępować z turystą i jego portfelem, tak tutaj już po minucie usłyszymy:

„Are you want to go to the desert?”

Albo coś w tym stylu. Ogólnie po 2 minutach przebywania w rejonie wjazdu na wydmy zaraz coś będziecie mieć ogarnięte, a przynajmniej zaproponowane.

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Zatrzyma się praktycznie każde auto i zaproponuje jakąś wycieczkę — jazdę terenówką w głąb pustyni, przejażdżkę na wielbłądach, oglądanie oryksów albo nocleg w campie. Przynajmniej tak jest w Bidiyah. Dlatego, kiedy moi towarzysze podróży pytali się mnie czy coś rezerwowałam, jak to ogarniemy, odpowiadałam, że nic nie musimy szukać i że zaraz wycieczka sama nas znajdzie.

Będąc na wydmach jesteśmy wolni i możemy nocować właściwie wszędzie. Nie ma żadnych restrykcji odnośnie rozbijania namiotu na dziko. Tutaj trzeba jedynie uważać na jeżdżące auta. Można też zatrzymać się w jednym z campów, których jest tu całkiem sporo. Jednak ceny od około 50 riali — czyli 500 zł — za noc potrafią zbić z nóg.

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman
Wahiba Sands, Oman

Połowa naszej małej karawany, Hania i Magda

Wahiba Sands, Oman

Będąc na miejscu możemy zrobić całkiem sporo rzeczy. Pod warunkiem, że mamy w portfelu trochę banknotów, ponieważ większość z nich jest dość droga — również w porównaniu do innych pustyni i cen nawet w samym Omanie.

Wjazd terenówką w głąb pustyni należy do jednej z najpopularniejszych rzeczy i kosztuje około 20-60 riali w zależności od długości trwania wycieczki, naszego przewodnika i jego pojazdu. Jak się nam poszczęści to trafimy na jakiś pokaz sand-bashingu, bardzo popularnego i lubianego w Omanie.

Jazda wielbłądem to coś czego trzeba doświadczyć będąc na pustyni! Za tę przyjemność zapłacimy tu od kilku do nawet kilkudziesięciu riali! Krótka przejażdżka to około 5 riali, godzinna około 20 riali, a dłuższa jeszcze więcej.

Stosunek jakości do ceny, odnośnie jazdy na wielbłądzie na Wahiba Sands, oceniam dość źle. Dużo fajniejszą karawanę wielbłądów miałam w Maroko — było taniej, dłużej, ładniejsze widoki mieliśmy po drodze, jakoś tak fajniej ogólnie było.

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Można też po prostu pojechać tam i połazić po wydmach. Co jest całkiem przyjemne, ale pod warunkiem, że lubimy się męczyć i chcemy zrobić to zimą. Noc wtedy będzie tu dość chłodna, ale w dzień będzie można wytrzymać i nie oparzyć sobie stóp.

Wchodzenie na wydmy, kiedy obsuwa się spod nóg piasek, idzie się cieżko, ale idzie, bo i towarzyszy myśl, że to już zaraz, szczyt wydmy! A tu nagle po ciężkiej wspinaczce kolejna wyższa wydma czeka zaraz za nią. I tak w nieskończoność. Można nabrać pokory. To taka Kraina Nieskończonego Pagórka.

KIEDY JECHAĆ?

Sezon w Omanie na pustynię przypada na zimę, między październikiem a marcem. Odwiedzenie tego miejsca w jakimkolwiek innym miesiącu niż zimowy to prawdziwy masochizm. Piasek pali w stopy, powietrze jest tak gorące, że można by przyrównać tą sytuację z otwartym piekarnikiem.

Chcesz przez chwilę poczuć się jak na Bliskim Wschodzie latem?

Nagrzej piekarnik do 50 stopni, otwórz i wsadź głowę. Efekt ten sam.

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Piękna Ola!

Wahiba Sands, Oman

No dobra, nie wsadzajcie głowy do żadnego piekarnika, nie chcę być odpowiedzialna za żadne wypadki.

Ale wyobraźcie sobie jaki naprawdę jest tam upał. To daje wyobrażenie. Tylko tyle, że piekarnik można zamknąć i żyć dalej w normalnej temperaturze. Będąc na pustyni nie mamy takiego wyboru, a jedynym ratunkiem jest wnętrze klimatyzowanej terenówki.

*      *      *

Czy warto jechać na Wahiba Sands? Wiecie, w każde miejsce zawsze warto jechać samemu i zobaczyć na własne oczy, doświadczyć na własnej skórze.

Zawsze.

Mi może nie poszczęściło się aż tak z Wahiba Sands, może nie widziałam najpiękniejszych rejonów tej pustyni, może faktycznie przyćmiewa mi wszystko fajne wspomnienie z okolic marokańskiego Erg Chebbi albo inne momenty omańskiej podróży, które w danym momencie bardziej do mnie trafiły — ale i tak było pięknie. Zachowam sobie kolejne piękne momenty do kolekcji cudnych, podróżniczych wspomnień.

Wahiba Sands, Oman
Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Wahiba Sands, Oman

Autor

Nazywam się Paulina. I robię zdjęcia. Dużo zdjęć. Jestem zakochana w Północy. Uwielbiam być w drodze, ale czasem też fajnie się zatrzymać. Nawet na dłużej. I poznać, choć trochę wnikliwiej. Lubię podróżować intensywnie, a jednocześnie bez pośpiechu.