MENU
Fiordy / Hiking / Norwegia Południowa

Saksa, ikona Sunnmøre Alps

Sunnmøre Alps to moja miłość norweska. Tak piękny region i tak piękne góry jak tam, to coś  niezwykle wyjątkowego. Saksa to zaś hike, który uznaje się za ikoniczny dla tego miejsca. Z idealnym widokiem na fiord i okoliczne szczyty.

Już od pierwszych chwil zakochana byłam w rejonie Møre og Romsdal. Coś mnie urzekało w nim, dalej urzeka. Taka surowość, taki prawdziwy górski duch. A jednocześnie też taki typowy norweski, z tymi całymi fiordami. Widziałam Raume, razem ze Ścianą Trolli, Romsdalseggen czy Drogą Trolli. Zachwyciłam się. Zachwyciłam się też i okolicami Valldal.

O obszarze takim jak Sunnmøre Alps pierwszy raz usłyszałam od Szymona, znanego jako i Szymonbike. Że najpiękniej. Że najspokojniej. I że drogi takie cudowne, a każda góra i dolina to osobna przygoda. I tak jest.

Sunnmørsalpene, Norwegia

Wiedząc już o tym, że Sunnmørki istnieją (bo tak lubię sobie je nazywać), kiedy szłam na hike, czy to na Vardefjellet czy to na Ormulę, zerkałam zawsze w tamtym kierunku. Podziwiałam wyszczerbione, szpiczaste czubki gór górujące nad innymi pasmami. Obserwowałam sobie te góry, po cichu wiedząc, że i tam kiedyś dotrę. 2 lata później i jestem!

PROMY

Rozważając przyjazd do regionu Sunnmøre warto wziąć pod uwagę, że prawdopodobnie będziemy zmuszeni do wzięcia promu. Drogi dojazdowe do miasteczek położonych przy Hjørundfjordzie, fiordzie Sunnmøre Alps, gdzie Saksa się znajduje, dochodzą do fiordu z różnych stron! I w większości wypadków nie ma krótkich dróg pomiędzy miejscowościami nad owym fiordem. Przeprawa promowa jest jedyną opcją. W sezonie letnim można również znaleźć łódkę z Ålesund do Øye, jest to jednak tylko i wyłącznie statek pasażerski. Rozkład dla promów pomiędzy miasteczkami nad fiordem znajdziemy na stronie Fjord1.

JAK DOJECHAĆ?

My wybrałyśmy drogę 655 do Øye i dalej do Urke. Droga jest absolutnie przepiękna! Niesamowicie warto się nią przejechać, nie mogłyśmy się powstrzymać od zachwytów, krajobraz tam robi się dramatyczny i dosłownie zapiera dech w piersi. Ja ogólnie uwielbiam drogi w Møre og Romsdal. Krajobraz w tym regionie jest po prostu niesamowity.

PUNKT WIDOKOWY

Ponieważ szlak wiedzie na najwyższy ze szczytów Saksy widać stamtąd wszystkie gałęzie Hjørundfjordu, widać Sæbø, widać Øye i nawet Bjørke. Widać nawet Slogen, najwyższą górę regionu. Mówi się, że to właśnie ten szlak jest najlepszym punktem widokowym na Sunnmøre Alps. Z tym bym pewnie trochę dyskutowała, choć nie ukrywam, że widok jest przepiękny.

Sunnmørsalpene
Sunnmøre Alps
Saksa, Sunnmøre Alps

Gdzie zacząć szlak i jak tam dojechać?

Saksa znajduje się w regionie Møre og Romsdal, a idąc jeszcze dokładniej — w Sunnmøre Alps. Największe miasto nieopodal to Ålesund. Nie mniej jednak by zacząć szlak warto jednak jechać z Ørsta lub Volda (wtedy mamy jeden prom po drodze z Sæbø), lub z regionu Hellesylt, czy dalej, Stryn. Musimy znaleźć się w Urke, tam zaczyna się szlak.

Właściwie drogi są dwie. Można zacząć w Leknes, gdzie znajduje się przystań promowa i jest to wersja odrobinę dłuższa. Można również zacząć w Urke, gdzie jest parking (płatny, o ile dobrze pamiętam to około 50 nok).

Sunnmøre alps, Saksa
Sunnmøre Alps, widok z Saksy
widok z Saksy
Sunnmøre Alps
szlak na Saksę, widok na Øye

zaawansowany

TRUDNOŚĆ

5,8 km

DŁUGOŚĆ

w obie strony

TYP

6-7 godzin

CZAS PRZEJŚCIA

1073 m

PRZEWYŻSZENIE

Trudność szlaku polega na tym, że idzie on ostro, cały czas pod górę. Pojawiają się momenty z linami, po dniach ulewnych w niższych partiach szlaku może być dość ślisko i błotniście. Naprawdę pod koniec ciężko jest już iść. Tylko jeden moment jest odrobinę bardziej wypłaszczony, a tak poza tym to jest ostre podejście w górę. Non stop.

Ci, co chodzą w góry wiedzą, że jeśli robisz przewyższenie ponad 1000 metrów na odległości niecałych 3 kilometrów to wiedzą, że jest to po prostu zasuwka pod górkę. Tylko.

Saksa ma właściwie 3 szczyty, ten najwyższy jest tym najsłynniejszym (i tym, z którego są zdjęcia, widoki 360 stopni). Szlak ponadto jest dobrze oznaczony, bo jest bowiem dość popularny. Nie mniej jednak jest bardziej popularny wśród Norwegów niż turystów.

Hjørundfjord, Norwegia
Hjørundfjorden, widok z Saksy
widok z Saksy, na Sæbø
Hjørundfjord, Sunnmøre Alps
Sunnmøre Alps
panorama Sunnmøre Alps z chmurami, widok z Saksy
Sunnmørs Alps, Saksa

Saksa – etapy wędrówki

Szlak podzieliłabym łącznie na 3 etapy.

Pierwsza część wiedzie przez las. Jest to część o dość sporym nachyleniu, nie mniej jednak idzie się bardzo przyjemnie. Ta część jest relatywnie najkrótsza. Dochodzimy do pół-chateczki z widokiem na Øye. Jest to dobre miejsce na krótką przerwę i toaletę.

Potem idziemy przez dość podmokłą kosodrzewinę. To jest moment „wypłaszczenia”, bowiem wcale płasko nie jest, po prostu nachylenie nie jest takie jak później. Ten odcinek jest relatywnie długi. Masz wrażenie, że nigdy się nie kończy. Jednak niekończący się odcinek dopiero przed tobą. Kiedy już przejdziesz ten fragment zorientujesz się, co jest ostatnim etapem. Zygzak do góry. Początkowo przez kosodrzewinę i bardziej na błocie, potem już tylko na kamieniach. Pojawiają się nawet kamienne, przygotowane schody.

Na tym ostatnim etapie idzie się naprawdę ostro i cały czas pod górę. Ale naprawdę warto.

widok z Saksy
Sunnmørsalpene
Sunnmørsalpene
Sunnmørsalpene, widok na Sæbø
Widmo Brockenu
Widmo Brockenu
Sunnmørsalpene
Hjørundfjord

Z pamiętnika niedzielnego piechura

Ogólnie zaczynając ten hike nie miałyśmy pojęcia czy cokolwiek zobaczymy. Na szczytach gór wisiały chmury tak gęste, że szanse na jakiekolwiek przejaśnienie było naprawdę niewielkie. Saksa nie istniała. Wizualnie przynajmniej, czuć było ją jedynie w mięśniach i to od samego początku. Właściwie szłyśmy w chmurę, dosłownie (patrz ostatnie zdjęcie w poście).

„No nie wiem…”

Pamiętając, co się działo na Romsdalseggen czy na Trollveggen czy Preście (wszystkie te szlaki zaczynałyśmy kiedy było totalnie pochmurnie), stwierdziłyśmy, że nie ma co, trzeba iść i tak. Skoro i tak już tu jesteśmy.

Na szlaku, szczególnie pod koniec, spotkałyśmy relatywnie dużo ludzi, prawie samych Norwegów. Kiedy już dotarłyśmy na szczyt (w potach dla mnie, bez wysiłku dla Magdy), znalazłyśmy się w chmurze razem z około 20-30 innymi ludźmi. A uwierzcie, szczyt Saksy nie jest dość obszerny. Powiedziałabym, że jest dość wąski (patrz zdjęcia poniżej).

Każdy znalazł sobie kamyk do położenia się obok. My też. Czekaliśmy. Wszyscy.

Niespodziewanie wleciała drzemeczka. W taki sposób przespałam może z godzinę, dwie? Oczywiście nie posmarowałyśmy się kremem więc spaliło nam pysie doszczętnie. Z efektem pandy, bo okulary przecież były. Po owej drzemce nagle słyszę Magdę.

„Patrz! Rozchodzi się!”

Nagle faktycznie, powoli było widać coraz więcej szczytów. Chmury powoli opadały, rozstępowały się i delikatnie ujawniały, co tam pod sobą skrywały. Sunnmøre Alps! Od totalnej bieli, do prawie pełnej widoczności! Coś niesamowitego.

Magia nagradza cierpliwych. Cierpliwość jest kluczem do dużo większej ilości rzeczy niż byśmy sobie zdawali sprawę.

Sunnmørsalpene
Fot. Magdalena Karasek
widok z Saksy, na Sæbø
Saksa
szczyt Saksy
szlak na Saksę, widok w stronę Øye
szlak na Saksę, widok na Øye
Autor

Nazywam się Paulina. I robię zdjęcia. Dużo zdjęć. Jestem zakochana w Północy. Uwielbiam być w drodze, ale czasem też fajnie się zatrzymać. Nawet na dłużej. I poznać, choć trochę wnikliwiej. Lubię podróżować intensywnie, a jednocześnie bez pośpiechu.