MENU
Aktywnie / Norwegia Południowa

Romsdalseggen pomiędzy chmurami

O tym szlaku marzyłam od dawna. Mówiono mi, że to jeden z najpiękniejszych szlaków w tym regionie, a może i nawet w całej Norwegii. Romsdalseggen, czyli spacer po grani chmur, dolin i pionowych ścian.

Zaiste, szlak jest zjawiskowy. Kroczysz po grani zawieszonej w chmurach pomiędzy dwoma pięknymi dolinami, w których widać wijące się rzeki, a nad nimi pionowe klify gór. Wszystko zwieńczone jest widokiem na fiord.

Jest to Norwegia w najpiękniejszej formie.

Romsdalseggen, Norwegia

Romsdalseggen — informacje wstępne

Pierwszy odcinek szlaku leniwie ciągnie się do góry. Jednak po małej wspinaczce naszym oczom zaczynają ukazywać się poszarpane szczyty Raumy, a my kontynuujemy wędrówkę granią, wśród chmur. Za to właśnie kocham Møre og Romsdal, czuć tu surowość gór. I taki jest też ten szlak, surowy, ale i piękny.

Trasa jest dobrze oznakowana i często uczęszczana, również przez innych piechurów. Jest to jeden z najpopularniejszych szlaków w regionie, a nawet i w całej Norwegii.

Romsdalseggen, Norwegia

trudny

TRUDNOŚĆ

10,8 km

DŁUGOŚĆ

w jedną stronę

TYP

7-12 godzin

CZAS PRZEJŚCIA

970 m

PRZEWYŻSZENIE

Romsdalseggen, Norwegia

Położenie

Romsdalseggen to szlak znajdujący się w górach Romsdalsfjellene w rejonie Rauma w Møre og Romsdal. Szlak ciągnie się głównie granią pomiędzy dwoma dolinami, Romsdalen oraz mniejszą, mniej znaną, Erstaddalen. Ze szlaku widać najwyższy pionowy klif w Europie, Trollveggen, czyli Ścianę Trolli. Rozciąga się tu też widok na szczyty — specyficzny Romsdalshornet oraz Vengetindene.

Mówi się, że Romsdalseggen — Grań Doliny Roms — jest położona w jednym z najpiękniejszych regionów w kraju, zaledwie moment od Åndalsnes, które uznawane jest za stolicę mountaineering’u. Jednak, żeby dostać się na początek szlaku trzeba pod lupę na mapie wziąć sąsiedzką mieścinkę, Isfjorden.

Długość i przewyższenie

Szlak ma około 10 kilometrów długości, około 970 metrów przewyższenia, a najwyższy punkt znajduje się na 1329 metrach nad poziomem morza.

Trasa w wielu miejscach jest dość mocno wyeksponowana, posiada wiele dość stromych fragmentów, na których musimy pomóc sobie rękoma albo łańcuchem na szlaku. Niepotrzebny jest jednak sprzęt wspinaczkowy. Warto nastawić się psychicznie, że ekspozycji i stromizn jest dość sporo.

Jeśli ma się lęk wysokości, nie jest to szlak dla nas. Wędrówkę po szlaku odradza się również małym dzieciom.

Romsdalseggen, Norwegia

Romsdalen

Widok na Romsdalen

Trollveggen, Norwegia

Gdzie zacząć szlak?

Najpopularniejszą opcją jest rozpoczęcie szlaku w Venjesdalen i zejście do Åndalsnes. Jest to opcja jednokierunkowa, na przejście z punktu A do punktu B. Zatem większość osób zaczyna od wzięcia shuttle busa spod Norsk Tindesenter (koło Dworca Kolejowego w Åndalsnes) by dojechać na początek szlaku.

Jest to też opcja o tyle korzystniejsza, że zaczynamy nieco wyżej i tym samym oszczędzamy około 400 metrów podejścia. I tak mamy do przejścia ponad 10 kilometrów, więc nie warto chojraczyć. Uwierzcie, i tak każdy będzie bardzo zmarnowany po przejściu tego pięknego szlaku.

Romsdalseggen, Norwegia

Romsdalseggen, Norwegia

Romsdalseggen, Norwegia

Oczywiście można zacząć i skończyć w Åndalsnes. Albo i w innym miejscu. Wariacji jest dużo, ale czy każda z nich jest warta zrobienia? Wszystko zawsze zależy od tego, co dokładnie chcecie zobaczyć lub doświadczyć. Klasyczna wersja jest całkiem spoko.

Shuttle bus

W 2019 roku, codziennie, spod Norsk Tindesenter o godzinie 08:30 i 9:30 można było złapać shuttle bus. Bilety można kupić online. Warto pomysleć o tym wcześniej, jako że chętnych na ten szlak jest sporo, szczególnie w szczycie sezonu i w weekendy.

Tuż obok miejsca, z którego odjeżdża autobus znajduje się dworzec kolejowy oraz kilka parkingów. Kupując bilety dostaniecie na skrzynkę całkiem dokładną mapkę oraz opis, z którego parkingu skorzystać.

Największy minus? Cena! 250 NOK — czyli jakieś 110 zł — to całkiem wielki majątek jak na 20 minut jazdy autobusem. Nie ma to jak monopol.

Romsdalseggen, Norwegia

Rauma

OBSZAR

Rauma to przede wszystkim dramatyczne pejzaże. Jest to osobiście jeden z moich ulubionych obszarów w Norwegii. Doliny, klify, ściany, surowość, wystrzępione szczyty — tego można się spodziewać. To tutaj przybywają wszyscy miłośnicy sportów ekstremalnych, wspinaczki, spadochroniarstwa, a także base-jumpingu.

od czerwca do września

SEZON

Szlak znajduje się w dość humorzastym regionie. Zima schodzi tu ciężko, a i lato do najcieplejszych nie należy. Surowość to drugie imię Møre og Romsdal. Romsdalseggen oficjalnie otwiera się pod koniec czerwca, a sezon trwa zazwyczaj do września, pierwszych przymrozków i opadów śniegu.

shuttle bus

TRANSPORT

Bus kursuje jedynie w sezonie, od czerwca do września. Cena spędzenia 20 minut w autobusie, który zawiezie nas z Åndalsnes (spod Norsk Tindesenter) do Venjesdalen to 250 NOK. Bilety można, a nawet poleca się kupić online z wyprzedzeniem.

Etapy wędrówki

Przejście szlaku szacuje się średnio na 7 godzin, ale w zależności od kondycji danej osoby oraz warunków pogodowych można szlak mierzyć czasowo od 5 do nawet 12 godzin pieszej podróży. Szczerze, ja już ze swojej pamięci wymazałam ile zajęło mi przejście. Pamiętam tylko ból nóg przy ostatnim zejściu. Ale o tym później.

Romsdalseggen jest strome, jak to niektórzy lubią nazywać „przewiewne” i zakłada, że piechur wkraczający na jego terytorium jest przyzwyczajony do chodzenia po górach, po stromych zboczach i w dużych ekspozycjach. Dla tych, którzy znają Besseggen, wiedzą, ąe oba szlaki są piękne, nawet podobne w charakterze, ale jednak Romsdalseggen jest bardziej wymagający.

Romsdalseggen, Norwegia

Romsdalseggen, Norwegia

Romsdalseggen, Norwegia

Romsdalseggen, Norwegia

Romsdalseggen, Norwegia

Romsdalseggen, Norwegia

Najtrudniejszym momentem uznaje się rejon zbocza Halsa. Tu trzeba używać rąk na wielu fragmentach, najtrudniejsze punkty są zabezpieczone łańcuchami.

Jeśli ktoś boi się aż takiej ekspozycji może iść przez Jamnåbotn, ale niestety ominie go wiele widoków.

Prawdziwa gran do przejscia zaczyna się od masywu Blånebba i ciągnie się aż do Mjølvafjellet. Potem mamy kawałek do przejścia po plateau, aż do masywu Nesaksla. Tutaj również spotkamy się ze stromizmami, a sam odcinek może być o tyle ciężki do przejscia, o tyle ile jestesmy zmęczeni. Mijamy tutaj również zejście na Rampestreken, platformę widokową nad Åndalsnes.

Romsdalseggen, Norwegia

Litlefjellet

Jeśli chcesz zrobić hike z ładnym widokiem, ale nie masz ochoty iść całej Romsdalseggen, możesz iść na Litlefjellet (780 m n.p.m.). Droga wgłąb Venjesdalen jest co prawda płatna, ale warto ją przejechać by zacząć ten niepozorny hike.

Samą wędrówkę na Litlefjellet uznaje się za jedną z łatwiejszych w rejonie. Jest to fenomen, bo oferuje ona piękne widoki, zarówno na Romsdalhornet, jak i na Trollveggen. Szlak ma zaledwie 1 kilometr i nieco ponad 100 metrów przewyższenia, średnio idzie się go przez 30 minut. Na górze czekają na nas nie tylko piękne widoki, ale i malownicze jeziorko tuż przy grani. Piękno w czystej i prostej postaci.

“Człowiek nigdy nie dostał tak dużo, dając z siebie tak mało”

Romsdalseggen, Norwegia

Inne wersje

Jeśli ktoś szuka innych opcji, bardziej ekstremalnych, poleca się przejście Romsdalseggen, ale wraz z Blånebba. Opcja ta słynie z dobrych widoków, ale także z tego, że potrzebne jest doświadczenie w stromym terenie. Niektóre z opcji zakładają nawet trasy typowo wspinaczkowe.

Inną wersją jest zrobienie szlaku w wersji wypłaszczonej przez Jamnåbotn. Nie jest to jednak wersja oferująca aż tak wiele pięknych widoków.

Tak naprawdę wariacji jest dużo. Polecam zajrzeć na kultowe ut.no i zerknąć jak wiele odnóg szlak Romsdalseggen oferuje.

Romsdalseggen, Norwegia

szlak Romsdalseggen, Norwegia

Z pamiętnika niedzielnego piechura

Będąc w Norwegii przyzwyczaiłam się do tego, że jak szlak zaczniesz, tak niekoniecznie w podobnym warunku szlak skończysz. To, że są chmury i nie widzisz nic, to nie znaczy, że tak będzie. To sytuacja zmienna. Właściwie zawsze. Wystarczy wykazać się cierpliwością. Czasem trochę większą.

Tak było i tym razem. Wyszłyśmy na szlak w mlecznej mgle. Nie widziałam nic poza tym, co oddalone było ode mnie może o 20 metrów. Idealne warunki na sikanie w naturze, kiedy nie ma się gdzie schować, żadnego krzaczka, kamyczka, czegokolwiek.

Kiedy przeszłyśmy pierwsze podejście bardzo powoli zaczęło się klarować. Momentami nawet jakieś słońce mi mignęło przed oczyma. Nie wierzyłam. Od pełni chmur doszłyśmy do czyściutkiego niemal widoku, po ponownie doliny wypełnione obłokami wyglądającymi jak wata cukrowa. Trochę też popadało. Właściwie miałyśmy każdą możliwą pogodę na tym szlaku.

W kilku momentach przyznaję, że nawet ja miałam lekkie zaskoczenie, że ekspozycja, o której czytałam naprawdę jest ekspozycją. Że naprawdę mam przepaść zarówno po swojej prawej, jak i po lewej stronie. Nie mniej jednak póki mam pewny grunt pod stopą mogę iść. Choć dobrze tu się nie rozglądać aż tak na boki.

Romsdalseggen, Norwegia

Widoki na Romsdalen, w tle Trollveggen i Romsdalhornet

Ostatnia część szlaku dosłownie mnie wykończyła. Jeszcze nigdy w swoim życiu tak bardzo nie bolały mnie nogi. I to wcale nie jest tak, że to była moja najdłuższa wędrówka, czy najtrudniejsza, czy z największą liczbą przewyższeń. Nie, nie i nie. Lekko ponad 10 km i niecałe 1000 metrów przewyższenia mnie nie wykończyło. Wykończyło mnie schodzenie po korzeniach. Pierwszy raz kisiłam w serduszku wielką nienawiść do szlaku w dół.

Zejście jest dość strome, było też mokro, więc wszelkie kamienie czy korzenie pod nogami były maksymalnie śliskie. Zmęczone nogi w zestawieniu ze śliskim podłożem i dużym nachyleniem w dół to nie jest kombinacja, którą ktokolwiek by lubiał.

No i jeszcze kijek mi się popsuł. Liczyłam każdy metr i każdą minutę tych ostatnich kilkuset metrów w dół. Właściwie od Rampestreken, punktu widokowego, moje myśli wypełniały wizje tego, jakby cudownie byłoby zrobić tu teraz jakąś tyrolkę. Nic takiego nie było. Były śliskie korzenie.

Gdzie i jak robić zdjęcia?

Jest to trochę hike dwóch widoków. Dwóch widoków w wielu wariacjach oczywiście. I w różnym oświetleniu. I tak dalej.

Ale to wciąż dwa widoki.

Jednym z nich jest wręcz klasyczny widok na Romsdalen, z Trollveggen i Romsdalhornet górującymi nad doliną. Drugim jest widok w drugą stronę — w kierunku Åndalsnes — na rzekę, fiord i kawałek miasta. I trochę nie sposób od tego odejść. Można mieć szczęście i jakiś niesamowity warunek oświetleniowy, można trochę inaczej skadrować, można pokombinować. Ale wciąż — to są dwa widoki.

Przyznaję z bólem serduszka, że w sumie to mało zdjęć zrobiłam na tym szlaku. Czemu? Było dużo deszczowych momentów. Było też sporo momentów, gdzie musiałam sobie pomagać rękoma. I po prostu — chciałam nacieszyć się samym szlakiem. Tak ot. Jak nie ja.

Åndalsnes, Norwegia

Romsdalseggen, Norwegia

Romsdalseggen, Norwegia

Romsdalseggen, Norwegia

Romsdalseggen, Norwegia

Romsdalseggen, Norwegia

szlak Romsdalseggen, Norwegia
Autor

Nazywam się Paulina. I robię zdjęcia. Dużo zdjęć. Jestem zakochana w Północy. Uwielbiam być w drodze, ale czasem też fajnie się zatrzymać. Nawet na dłużej. I poznać, choć trochę wnikliwiej. Lubię podróżować intensywnie, a jednocześnie bez pośpiechu.